...długa przerwa...
Kurcze, ale mnie tutaj dawno nie było :) Cholewcia, jak ten czas leci. Nie mam czasu na pisanie. Uzupełniam tylko czasem kosztorys, żeby się nie pogubić w wydatkach, ale 5 min na wpis nie ma czasu, by poświęcić. No więc... mogę oświadczyć że chyba już jesteśmy bliżej niż dalej :) Góra wymalowana, jutro położą panele i zostanie tylko łazienka do zrobienia. Jak założą schody pod konieć sierpnia, to nałożymy tynk na górze w holu i całą klatkę i będzie gicior. Na dole już w większości pogipsowane, pokafelkowane przedsionek, spiżarka...zostanie nam tylko sufit do zrobienia i kuchnia z salonem do pokafelkowania Myślę, że do świąt powinniśmy spokojnie zdążyć. Obejściem domu zajmiemy się po nowym roku, bo to nie jest aż takie ważne :) Wrzucę fotki jak tylko znowu znajdę chwilkę. POzdrawiam was drodzy blogowicze i życzę dużo sił. Nam się już tak nie chce, że szok. Za dużo wszystkiego na głowie. Do zaś ;-)